Witam
Kurcze, z docierających do mnie postów wnioskuję, że sporo z nas zabiera się do przygody z Arduino od niewłaściwej strony. Za szybko stara się zrobić jakiś większy projekt... tymczasem brakuje podstaw :-)
Może kilka nieśmiałych porad w tym temacie:
1) Najpierw starajmy się zrozumieć czym jest ta mała płytka, którą akurat trzymamy w dłoniach, czym jest ten miniprocek i jakie oferuje nam funkcje, w sensie co mogę w oparciu o ten mały drobiazg zrobić.
2) Jak już wiemy co to są piny, porty, komunikacja na Serialu, I2C, komparatory i przetworniki AC to możemy wreszcie zrobić pierwsze interaktywne cóś. :-)
3) I proszę się nie obrażać, że na początek proponuję tak śmieszne doświadczenie z diodą LED, ale uwierzcie mi - to absolutne podstawy i trzeba przez to także przejść.
4) Dobra potem zaznajamiamy się ze środowiskiem, staramy się zrozumieć czym jest biblioteka i do czego służy. Niemal każdy czujnik, czy mała urządzonko dołączane do naszego Arduino będzie potrzebowało właśnie biblioteki do jego obsługi. Po co nam ta wiedza? Aby mieć chociaż mgliste pojęcie z jakich funkcji należy korzystać, aby na przykład odczytać temperaturę, napięcie, przesunąć orczyk naszego serwa o 35 st.
5) Teraz dopiero można wgrywać coś większego. Z pełnym zrozumieniem tego co program robi. Zdarza się, że pisze do mnie kolega, który ma problem z ogarnięciem jakiegoś tematu, a z kolei ten problem jest częścią większego projektu. Jest OK-i ale czeka mnie zadanie przekopywania się przez kilka stron zupełnie niezwiązanego z tematem kodu.
6) Proponuję zatem testować najpierw każdy taki fragment, który dotyczy pojedynczego czujnika, urządzonka, komunikacji - OSOBNO... a dopiero po testach proponuję to łączyć w całość. Praktyka małych kroczków ZAWSZE się sprawdza najlepiej.
7) Teraz sam kod.
- Gdzie się da stosujcie komentarze - mogą być kiedyś bardzo pomocne.
- Nazwy zmiennych i funkcji powinny przemawiać same za siebie - już po nazwie czytający powinien zakumać o co biega. Pomocna może być tu ostatnio bardzo popularna notacja czasownikRzeczownik (czasownik z małej a rzeczownik z dużej litery - np. getTemperature, ustawPoziom, czytajWychylenie itp.)
- Dziel kod na logiczne fragmenty, twórz funkcje do obsługi czujników i urządzeń. Potem staraj się także tworzyć funkcje z argumentami i zwracające jakąś wartość. Następny etap to przeładowanie funkcji (niektórzy wolą przeciążenie)... Słowem jest wiele do zrobienia... i warto :-)
- ZAWSZE testujcie swoje fragmenty osobno.
To tyle tytułem wstępu. Jeśli chociaż niewielka część z nas zastosuje się do tych uwag, wszystkim będzie nam dużo łatwiej.
Zapraszam do rzeczowej dyskusji i wymiany doświadczeń w tym temacie.
Pozdrawiam :-)
Kurcze, z docierających do mnie postów wnioskuję, że sporo z nas zabiera się do przygody z Arduino od niewłaściwej strony. Za szybko stara się zrobić jakiś większy projekt... tymczasem brakuje podstaw :-)
Może kilka nieśmiałych porad w tym temacie:
1) Najpierw starajmy się zrozumieć czym jest ta mała płytka, którą akurat trzymamy w dłoniach, czym jest ten miniprocek i jakie oferuje nam funkcje, w sensie co mogę w oparciu o ten mały drobiazg zrobić.
2) Jak już wiemy co to są piny, porty, komunikacja na Serialu, I2C, komparatory i przetworniki AC to możemy wreszcie zrobić pierwsze interaktywne cóś. :-)
3) I proszę się nie obrażać, że na początek proponuję tak śmieszne doświadczenie z diodą LED, ale uwierzcie mi - to absolutne podstawy i trzeba przez to także przejść.
4) Dobra potem zaznajamiamy się ze środowiskiem, staramy się zrozumieć czym jest biblioteka i do czego służy. Niemal każdy czujnik, czy mała urządzonko dołączane do naszego Arduino będzie potrzebowało właśnie biblioteki do jego obsługi. Po co nam ta wiedza? Aby mieć chociaż mgliste pojęcie z jakich funkcji należy korzystać, aby na przykład odczytać temperaturę, napięcie, przesunąć orczyk naszego serwa o 35 st.
5) Teraz dopiero można wgrywać coś większego. Z pełnym zrozumieniem tego co program robi. Zdarza się, że pisze do mnie kolega, który ma problem z ogarnięciem jakiegoś tematu, a z kolei ten problem jest częścią większego projektu. Jest OK-i ale czeka mnie zadanie przekopywania się przez kilka stron zupełnie niezwiązanego z tematem kodu.
6) Proponuję zatem testować najpierw każdy taki fragment, który dotyczy pojedynczego czujnika, urządzonka, komunikacji - OSOBNO... a dopiero po testach proponuję to łączyć w całość. Praktyka małych kroczków ZAWSZE się sprawdza najlepiej.
7) Teraz sam kod.
- Gdzie się da stosujcie komentarze - mogą być kiedyś bardzo pomocne.
- Nazwy zmiennych i funkcji powinny przemawiać same za siebie - już po nazwie czytający powinien zakumać o co biega. Pomocna może być tu ostatnio bardzo popularna notacja czasownikRzeczownik (czasownik z małej a rzeczownik z dużej litery - np. getTemperature, ustawPoziom, czytajWychylenie itp.)
- Dziel kod na logiczne fragmenty, twórz funkcje do obsługi czujników i urządzeń. Potem staraj się także tworzyć funkcje z argumentami i zwracające jakąś wartość. Następny etap to przeładowanie funkcji (niektórzy wolą przeciążenie)... Słowem jest wiele do zrobienia... i warto :-)
- ZAWSZE testujcie swoje fragmenty osobno.
To tyle tytułem wstępu. Jeśli chociaż niewielka część z nas zastosuje się do tych uwag, wszystkim będzie nam dużo łatwiej.
Zapraszam do rzeczowej dyskusji i wymiany doświadczeń w tym temacie.
Pozdrawiam :-)